Za twórcę alfabetu Ormian uznawany jest mnich Mesrop Masztoc, który ok. 405 roku stworzył go z 36 znaków wzorując się na alfabecie greckim i na systemie pahlavi służącym do zapisu różnych odmian języka średnioperskiego, pochodzącego z języka aramejskiego. Nad nowym alfabetem mnich pracował kilkanaście lat..
Obecnie w alfabecie ormiańskim znajdziemy 39 znaków, gdyż między X a XII wiekiem zostały tu dodane trzy ostatnie znaki. Kiedyś wielkie litery używano także do zapisywania liczb – sumowano ich wartości. Należy do grupy języków indoeuropejskich.
Mesrop Masztoc jako duchowny chciał szerzyć chrześcijaństwo wśród Ormian i uznał, że potrzeba do tego alfabetu, aby ludzie mogli czytać Biblię we własnym języku, zamiast po grecku; tym bardziej, że i greka nie była rozpowszechniona wśród wszystkich.
Mnich kształcił się w Antiochii, znał biegle grecki i syryjski, i poświęcił życie, aby stworzyć zapis dzięków języka ormiańskiego. Ale na tym nie skończył. Z pasją rozpoczął tłumaczenia. Zresztą miał następców. Jego uczniowie – mnisi określani jako Święci Tłumacze, zaliczeni jako święci Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, od razu, od V w. tłumaczyli na ormiański wszystkie ówczesne dzieła – Arystotelesa i innych filozofów greckich, filozofów rzymskich. Podbijani przez Arabów, Persów także tłumaczyli ich dzieła. Tłumaczyli, przepisywali. Z różnych dziedzin. Miejscami tej żmudnej pracy były klasztory, m.in. Saghmosavank z uwagi na manuskrupty zwany „Klasztorem Psalmów”.
Podczas podróży do Armenii i będąc w Erywaniu warto zajrzeć do szczególnego obiektu – do biblioteki antycznych manuskryptów Matenadaran.
To Instytut Rękopisów Staroormiańskich im. św. Mesropa Masztoca, który był jednym z założycieli Matenadaranu w królewskiej posiadłości w dzisiejszym Eczmiadzynie – duchownej i administracyjnej stolicy Armeńskiego Kościoła Apostolskiego. Był to rok 405. Dopiero w 1939 roku Matenadaran został przeniesiony do stolicy Armenii.
Liczne wojny i najazdy arabskie, tureckie i inne doprowadziły do zniszczenia tysięcy stron ormiańskich manuskryptów, ale w Matenadaranie znajduje się największa kolekcja tych, które przetrwały. Jest ich ok. 17,5 tysiąca; pozostałych musielibyśmy szukać nie tylko w innych miastach Europy, ale i w Ameryce. Dla Ormian rękopis to znacznie więcej niż zwykły zapis.
Tutejszy zbiór obejmuje także 450 tysięcy archiwalnych dokumentów i ok. 3000 antycznych ksiąg. Ponad 14 tysięcy manuskryptów jest w języku ormiańskim, który obronił się także przed inwazją radziecką (warto wspomnieć, że Ormianie nie dali sobie narzucić alfabetu rosyjskiego).
Znajduje się tu również wiele manuskryptów w innych językach, takich jak: grecki, łaciński, hebrajski, perski, arabski, starosłowiański, etiopski, japoński. Są tu także unikatowe przekłady tych dzieł, których oryginały znajdują się gdzie indziej na świecie.
Taki zbiór antycznych dzieł robi naprawdę wrażenie – czegoś ważnego, ponadczasowego.
Matenadaran to duma narodowa Ormian; dla nich to skarb. Instytut pozwala lepiej poznać kraj, dotknąć jego tożsamości i wielowiekowej historii, i lepiej zrozumieć samych Orman.
Nie jest przypadkiem, że mówiąc o dziełach pisanych Ormianie mówią jak o żywej istocie. Księga to dla nich relikwia.
Przed wejściem znajduje się kamienny pomnik Mesropa Masztoca, który prawą dłonią wskazuje na wykuty alfabet.
Podróżując po Armenii znajdziemy wiele miejsc, które świadczą o dumie Ormian z zapisanego słowa:
Święty mnich zmarł w 440 r. i pochowany jest w mieście Oszakan, niedaleko Asztaraku, w prowincji Aragacotn. I tu, w kościele przy wejściu do grobowca, znajduje się alfabet wykuty w kamieniu. Na grobie Mesropa Masztoca zawsze leżą świeże kwiaty. To taka żywa wdzięczność…
Na terenie kościoła w ogrodzie stoją chaczkary, czyli krzyże wykute w kamieniu, bardzo charakterystyczne dla Armenii nawiązujące do poszczególnych liter alfabetu.
Niedaleko wsi Artaszawan na otwartej przestrzeni w tzw. szczerym polu, widzianym także z drogi, stoją kamienne litery alfabetu. Tu każda litera ma swój pomnik… Grupy turystów zatrzymują się w czasie podróży i zaczynają się poszukiwania konkretnych liter, np. pierwszej swojego imienia lub bliskiej osoby. Nie zabrakło tu oczywiście samego Twórcy – jego pomnik jest jednym z kilku, obok innych ważnych Ormian. Warto wcześniej zaopatrzyć się w wydruk alfabetu, by można było poszukiwaną literę znaleźć. I jak to zwykle bywa, w pobliżu stoją sprzedawcy pamiątek: breloczków z literkami, ze wspomnianymi wydrukami alfabetu.
Staroormiański język grabar z V wieku dziś używany jest w liturgii Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, ale i Kościoła ormiańskokatolickiego, który funkcjonuje także u nas w Polsce. Współczesny język ormiański powstał w XIX w. To Aszcharabar, który różni się w dwóch odmianach: wschodniej obejmującym Armenię, Górski Karabach, Gruzję oraz Iran i zachodniej – na terenie Turcji, w diasporach Europy, Ameryki. Za jednym z badaczy języka (prof. dr hab. Andrzej Pisowicz) – Ormianie żyjący w Polsce od XIV do XVII w mówili językiem kipczackim z grupy turkijskiej, poza indoeuropejskim, natomiast nowi ormiańscy przybysze z Rumunii używali w mowie dialektu zachodnioormiańskiego, spokrewnionego z dialektem Ormian krymskim. W pierwszej połowie XX w. używano go jeszcze w miasteczku Kuty nad Czeremoszem. Dziś polscy Ormianie mówią po polsku.
Rok 2005 UNESCO poświęciło 1600-leciu alfabetu ormiańskiemu.
Alfabet Ormian to tożsamość, dziedzictwo, historia, kultura i duma narodu, który istnieje na ziemiach uznawanych za kolebkę ludzkości.