Niektórzy je niemal kochają i chętnie kupiliby tam wszystko. Inni czują rozczarowanie widząc w programie zwiedzania – „i znów bazary”…
Jeśli należymy do tych pierwszych, to możemy sobie powtarzać „tylko z umiarem”. Po to, by np. nie łapać się za głowę przy pakowaniu bagażu na drogę powrotną. Jeśli należymy do tych drugich, to wcale nie musimy kupować, ale sama obecność na takim lokalnym bazarze jest niesamowitą okazją do spotkania się z ludźmi, porozmawiania, ale i do wchłaniania lokalnych zapachów, kolorów, zachowań. A produkt zakupiony na bazarze – spożywczy, pamiątkarski lub inny, nabiera często intensywniejszych wspomnień niż taki z półki sklepu typowego „pod turystów”.
Zapraszamy więc wszystkich na bazar w kilku zakątkach świata. Odwiedzimy trzy, na Ukrainie, w Uzbekistanie i w Iranie.
Targ huculski / Ukraina / Jaremcze
W sąsiedniej Ukrainie, w Jaremczu, w otoczeniu Karpat, przy malowniczym wodospadzie na rzece Prut, znajduje się przydrożny bazar. To jeden z najbardziej znanych na Ukrainie. Znajdziemy tu lokalne ukraińskie produkty, rękodzieło z wełny jak kożuchy, kamizelki, piękne i ciepłe skarpety, produkty z drewna i skóry, huculskie chusty, koszule, bluzki, piękne drewniane malowane czerwone korale, miody i inne pszczele produkty, zioła, jest i ceramika itp.
Warto tu zatrzymać się przy okazji zwiedzania Jaremcza – uzdrowiska i głównego ukraińskiego ośrodka wypoczynkowego w Karpatach Wschodnich.
A teraz ruszamy na słynny Jedwabny Szlak, z którym nierozłącznie były związane bazary, targi, jednym słowem – wymiana towarów.
Bazar Chorsu / Uzbekistan / Taszkent
To tradycyjny bazar uzbecki zlokalizowany w centrum Starego Taszkentu. Samo słowo „chorsu” pochodzi z perskiego języka i oznacza „cztery strony”.
Budynek bazarowy przykryty jest kopułą w kolorze niebieskim, tak bardzo nawiązującym do tradycyjnej architektury Uzbekistanu. W hali mnóstwo sprzedawców wszelkich artykułów spożywczych, z całym bogactwem owoców, przypraw i słodyczy. Na zewnątrz także znajduje się bardzo wiele stoisk, z rękodziełem, z pamiątkami.
Bazar ten był ważnym punktem Jedwabnego Szlaku i uznawany jest za jeden z najstarszych bazarów w Azji Centralnej; jego początki sięgają XI w.
Tabriz Grand Bazaar / Iran / Tabriz
Na ten bazar łatwo wejść, ale trudniej wyjść – to prawdziwy labirynt o ogromnej powierzchni i można stracić orientację; zwłaszcza gdy przy całym bogactwie stoisk i produktów często są do siebie tak podobne, że już nie wiemy, gdzie jesteśmy. Uchodzi za największy zadaszony bazar na świecie, jeden z najstarszych na Bliskim Wschodzie; został otwarty w XIV w. Ten historyczny także odgrywał dużą rolę na Jedwabnym Szlaku. Przy całym swym ogromie zachowuje jednak porządek i podzielony na rzędy oferuje artykuły konkretnego rodzaju. Jest tu i część z produktami spożywczymi, jest ze złotem i wyrobami jubilerskimi, z butami, z dywanami misternie pookładanymi wg różnorodnych typów i rozmiarów. Każda taka część bazaru ma swoją nazwę. Ma on też polityczne znaczenie; i tu odbywają się ważniejsze uroczystości religijne, np. święto Aszura obchodzone 10 dnia miesiąca, kiedy to szyici wspominają śmierć i ofiarę ibn Alego, który był wnukiem Mahometa i zginął w zasadzce podczas bitwy pod Karbalą.
Cechą charakterystyczną bazarów Bliskiego Wschodu jest to, że w ich pobliżu, poza terenem bazaru, znajdują się meczety. Tak jest i tutaj najważniejszy to meczet Jameh.
To tylko dwa bazary Jedwabnego Szlaku, choć w zarówno w Iranie, jak i Uzbekistanie jest ich znacznie więcej; może następnym razem dotrzemy do tych irańskich w Teheranie, Isfahanie, czy uzbeckich np. w Samarkandzie, albo w innych krajach Azji Centralnej i nie tylko…..
Zostawmy więc trochę miejsca w bagażu.